Jak PKP Cargo radzi sobie z notorycznymi kradzieżami składów z węglem? Używa do tego dronów i to skutecznie już od pół roku. Władze spółki są tak zadowolone z efektów, że chcą rozszerzyć działanie bezzałogowców w służbie kolei na cały kraj.
Drony latają dla PKP Cargo od wakacji, kiedy to zapadły decyzje o zakupie niewielkich dronów (DJI Phantom 3), które są ciche, małych rozmiarów i przez to ciężkie do zauważenia. Ich zadaniem od samego początku miało być patrolowanie składów pociągów, do których najczęściej włamują się złodzieje. Łupem padał głównie węgiel i to w niemałych ilościach. Po niespełna 6 miesiącach działania dronów w służbie PKP Cargo przyszedł czas na podsumowanie i wynik zaskoczył chyba nawet samą spółkę. Okazało się, że dzięki lotom dronów oraz współpracy z policją i Strażą Ochrony Kolei straty węgla udało się zmniejszych o prawie 60%, a to daje niemałą sumę 1,6 mln zł.
Drony do monitoringu są wyposażone w wysokiej jakości stabilizowaną kamerę dodatkowo z zoomem optycznym. Takie nagrania w dużej rozdzielczości pozwalały zebrać spółce odpowiedni materiał dowodowy na złodziei kradnących węgiel. Warto także wspomnieć, że kolej testowała z powodzeniem inny rodzaj dronów, bardziej zaawansowanych wyposażonych w kamerę termowizyjną co pozwalało na wykrycie człowieka również w nocy z odległości ponad 1 km.
Z tego co nam wiadomo, do tej pory PKP Cargo używało dronów jedynie na Śląsku, ale z racji ich wysokiej skuteczności prawdopodobnie ich obszar działania zostanie rozszerzony na całą Polskę.